Hanna Lis miała wypadek. "Jestem trochę połamana"
Hanna Lis jest obecna w mediach od trzech dekad. Widzowie najbardziej kojarzą ją z tworzenia i prowadzenia programów informacyjnych i publicystycznych. Była również gospodynią "Bez planu" czy "Między słowami". Fani "Azji Express" mogli śledzić jej podróż w duecie z Łukaszem Jemiołem w pierwszej edycji show TVN.
Dziennikarka jest świadoma swojej popularności, dlatego regularnie loguje się na Instagramie, dzieląc się urywkami z życia. Tam jej poczynania obserwuje niemal 150 tysięcy internautów. W wirtualnej galerii 53-latki znajdziemy mnóstwo kulinarnych inspiracji, przepisów, relacji z podróży po świecie, chwil błogiego wypoczynku czy wspominkowych kadrów.
Ostatnio ulubienica widzów podzieliła się zaskakującą historią. Hanna Lis miała wypadek. W zamieszczonym wpisie podziękowała fanom za wsparcie i życzenia powrotu do zdrowia. Przy okazję opisała również historię, która jej się przydarzyła.
Hanna Lis przyznaje: "Gdyby przyznawali nagrody za najgłupsze wypadki, na bank zdobyłabym złoto!"
Hanna Lis zamieściła krótki film, który nagrała kilka dni wcześniej. W opisie podzieliła się historią wypadku i... przepisem na pesto. Dziennikarka przyznaje, że uchroniła głowę przed uderzeniem, jest trochę połamana, ale wraca do zdrowia. Incydent, który skutkował uszkodzeniem niektórych części ciała, określa jako "najgłupszy wypadek". Jak do niego doszło?
A było tak: idąc do samochodu zaplątałam nogi w za długie i za szerokie spodnie, które w dodatku przydeptałam i … runęłam jak kłoda. Uchroniłam głowę, ale obie ręce mam w temblakach- coś za coś. Jestem trochę połamana, ale daję radę, słowo! - zapewniła dziennikarka i dodała, odrobinę zmieniając temat - Wrzucam Wam tu rolkę, którą nagrałam dla Was kilka dni temu. Chyba wykrakałam, że w najbliższym czasie raczej nigdzie nie wyjadę! Zostaje mi więc włóczęga widelcem po mapie, co i Wam polecam! Zapraszam Was na kolację do sycylijskiego Trapani na tamtejsze (równie niebiańskie, jak proste w wykonaniu) pesto trapanese!